piątek, 22 kwietnia 2016

Co to znaczy życie celowe?



Witajcie!


Dzisiejszy post powstał pod wpływem ciekawej rozmowy, podczas jednego z pogodniejszych wieczorów. Koleżanka (prywatnie świetny ekonomista), zapytała mnie wówczas bezpardonowo o radę, „jak naprawić związek?”.

Prawie zakrztusiłam się wtedy kawą, bo w ogóle nie spodziewałam się, że moja poukładana, świetnie zorganizowana i pewna siebie koleżanka, która zawsze wyprzedza marzenia swojej konkurencji, doskonale zarządza strategią rozwojową dużej firmy, może oczekiwać ode mnie sprecyzowania planu działania w swoim związku...


Wyobraziłam sobie wtedy jak często musi słyszeć od swoich pracowników ich nadzieje, typu: „dobrze by było, żeby udała się promocja tego produktu, naprawdę zależy nam na powodzeniu” i jak moja przebojowa koleżanka odpowiada im: „Świetnie! Ale... Co to znaczy 'zależy', co takiego trzeba zrobić, żeby to się udało?”


Po tym, jak zorientowałam się, że należy zmienić wyraz twarzy, który na pewno wyrażał myśl: „to chyba jakiś żart. Sprawdzasz mnie?”, odpowiedziałem jej coś w rodzaju: „Moja rada jest następująca: to co wiesz na temat wagi sprecyzowania celu i planu działania, stosuj w życiu prywatnym, a wszystkie życzenia zostaw dzieciom na dzień św. Mikołaja”.




Po chwili zaczęłyśmy rozmawiać na temat tego, jak chce, by wyglądał jej związek. Po drodze, koleżanka wpadła na kilka ciekawych rozwiązań, łącznie z tym, by jeszcze tego wieczoru zaprosić męża na „randkę” w ich prywatnym salonie. Szczegóły i konsekwencje tego pomysłu, zostawiam już naszej wyobraźni... :)


A teraz pytanie do Ciebie, drogi Czytelniku!


Kiedy udało Ci się zrealizować jakiś swój cel?

Kiedy ostatnio mówiłeś, że chcesz mieć szczęśliwe życie?


O swoim życiu decydujesz sam..., czy czasem masz wrażenie, że jesteś popychany jak korek na wodzie przez zewnętrzne okoliczności? Czy słyszałeś ostatnio, w sobie taki cichutki, zachęcający do lenistwa głosik: „jakoś to będzie”?

Czy to co robisz w życiu, gdzie pracujesz, jakiego masz partnera, rodzinę, odzwierciedla pełnię Twoich możliwości, daje ujście Twojej inteligencji?


Zwracam często uwagę na to, co dzieje się z głęboko ukrytymi przekonaniami o samym sobie, bo cele, które sobie stawiamy pokazują, jaką mamy wizję samych siebie, co uważamy za możliwe i stosowne do realizacji.


Zacytuję teraz urzekająco prawdziwe zdanie Napoleona Hill'a: „Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć”.




Wiecie o co tak naprawdę chodzi w skutecznym planowaniu swojego życia? 

 

Zastanawiałam się kiedyś nad tym i nie odkryłam chyba niczego nowego... bo doszłam do wniosku, że najważniejsze, by go skonkretyzować.

Nie ruszę bowiem z miejsca, jeśli będę siebie przekonywała: „zrobię wszystko co w mojej mocy/ zajmę się tym w najbliższym czasie/ i in. Ale jest spora szansa, że z takim podejściem do sprawy włączy mi się „niechciej” i kolejny miesiąc upłynie mi na „zbieraniu sił”, albo samooszukiwaniu, typu: „no przecież ja mam tyle na głowie, dopiero jak ogarnę, np. bałagan w domu, to zajmę się myśleniem o przyszłości”, albo: „oj tam.. zajmę się tym kiedyś, jak będę miała więcej czasu”.

  • Znacie tego „Niechcieja?”

Moim zdaniem, szczęście to nie jest stan, który się osiąga, można do niego po prostu dążyć.

  • Tylko czy w ogóle jesteśmy teraz na jakieś drodze do celu pt. „szczęście”, czy jeszcze słodko śpimy pod mięciutką, cieplutką kołderką?



Moje cele muszą być zatem skonkretyzowane, jeśli myślę o tym, że chcę zadbać o siebie, to o co mi chodzi? Może dla Ciebie, to np. bieganie trzy razy w tygodniu po trzydzieści minut, albo np. wyjazd do koleżanki na weekend?

Będąc tak konkretnym, mogę przecież obserwować swoje postępy, reagować na rezultaty, zmieniać strategię...

Jeśli moim celem jest udany związek, to co mogę zrobić? Jakie konkretne działania mogę podjąć, by podtrzymać intymność?

Chyba, że wierzysz w to, że romantyczny wieczór z facetem po kilku /kilkunastu latach znajomości stworzy się „jakoś” sam? Albo po prostu lubisz odczuwać frustrację? Żartuję:)

Jeśli już wiesz, że chcesz dążyć do jakieś konkretnej wizji, poniżej zamieszczam dodatkowe wskazówki, ułatwiające Ci sformułowanie drogi na najbliższą lub tę dalszą przyszłość:

cel powinien być realny.

Jeśli chciałbyś być prezydentem RP, a jego fotel jest obecnie zajmowany przez kogoś innego, to szansa na to by stać się nim teraz- jest:), ale już tylko w Twoich fantazjach.

Przemyśl, czy cele do których dążysz, są faktycznie zależne jedynie od Ciebie i ewentualnie Twojego trudu, czy też ogranicza je odgórnie jakaś niewidzialna „moc”, jak np. aktualne możliwości finansowe Twojej firmy /wieczorna niechęć Twojego partnera do robienia czegokolwiek innego, poza oglądaniem tv /czy trwająca już całą wieczność kolka Twojego dziecka?

kiedy chciałbyś osiągnąć swój cel i po czym poznasz, że już go osiągnąłeś?

Jeśli dziesięć lat temu postanowiłeś sobie, że kiedyś nauczysz się mówić w języku obcym, ale nadal wyjeżdżasz za granicę z bardziej komunikatywnym kolegą, to może czas zadać sobie pytanie:

kiedy (w którym roku) zdecyduję się na samodzielne zwiedzanie ciekawych miejsc (bez taszczenia ze sobą grubego słownika, albo szantażowania przyjaciółki do wspólnych wakacji, w czasie których ona będzie miała okazję poznać nowych ludzi, a Ty wypróbować kolejny raz uśmiech nr 5, gdy przystojny kelner (tudzież kelnerka) przyniesie Ci do stolika menu z dziwnym zlepkiem obcych słów), bo będę potrafił używać 5 tyś nowych słów?

Zachęcam Cię też do tego, żebyś bardzo wyraźnie wyobraził sobie, jak będzie wyglądać ostateczna wizja zrealizowanego celu.

Co i kto wtedy będzie w Twoim otoczeniu? Jak będziesz się zachowywał? To mogą być cele zawodowe, finansowe, czysto rodzinne. To już Twój wybór. Nic mi do tego. No może, poza okazjonalną myślą, że chciałabym by jak najwięcej ludzi dookoła mnie cieszyło się ze swojego życia:)


Alternatywą zorientowania życia na realizację celów jest bierność i bezcelowość. Czy to tragedia, że taka postawa nie daje radości, jaką sprawia osiąganie sukcesów?

Złap kawałek kartki, która leży przed Tobą, albo weź do ręki telefon i zapisz w nim: jakie trzy ważne cele chciałbyś zrealizować w swoim życiu za trzy miesiące.

Skorzystaj z powyższych wskazówek i … do dzieła! :)

Aha... jeszcze jedna myśl:

Kiedyś mocno podziałał na mnie tekst przeczytany w jednej z książek Briana Tracy'ego: „Jeśli nie ustalasz celów dla siebie, jesteś skazany na pracowanie przy osiąganiu celów kogoś innego”.



Życzę Ci, żeby Twoje marzenia budowały Ci piękne jutro! :)



opracowanie: Agnieszka Domagała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz